top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraKarolina Maga

Wstęp, Wujek.81, kręcenie spotu, czyli początki zawsze są trudne

W jakiejkolwiek dziedzinie byśmy nie startowali, początki zawsze są najgorsze. Dlaczego ja zaczęłam tego bloga? Mój zastój w pisaniu wynosił jakieś pięć miesięcy. Przez ten czas spod mojej ręki nie wyszedł ani jeden tekst. Żaden artykuł, felieton, recenzja, nawet krótka notka. Im bliżej było studiów, które oczywiście rozpoczęłam na kierunku dziennikarskim, tym więcej było obaw czy dam radę...


Spiesząc z odpowiedzią na pytanie, które postawiłam kilka linijek wcześniej - bo muszę pisać. Nie minął pierwszy tydzień na uczelni, a co najmniej czterech wykładowców uświadomiło mi, że skoro jestem tam, gdzie jestem, moim obowiązkiem jest rozwijać swój warsztat. Najgorsze, co może spotkać człowieka to brak możliwości rozwijania swoich pasji przez ograniczenia. Moją barierą był brak weny.


Stąd też blog. Został mi podsunięty pomysł, by spróbować. Przecież próbować zawsze warto. Pomyślałam, że ciekawą koncepcją byłoby podsumowywać miniony tydzień - opisywać przeżycia, niesamowite eventy, podróże... Ale przecież nie zawsze tak się da. Stąd zamysł, by oprócz wspomnianego wcześniej, poruszać aktualne tematy, opróżniać mózg z nierzadko chaotycznych myśli. A więc... Czas powiedzieć o Wujku...


16 grudnia 1981. Katowice. Kopalnia „Wujek”. 13-letni chłopcy – Rafał, Grzegorz, Adam, Tomek. Czterej Jeźdźcy Apokalipsy. To jest ich historia. Ale też historia dziewięciu górników, którzy tego dnia nie wrócili do domu. To historia świata za żelazną kurtyną, do którego przychodzą paczki z RFN, w którym puszcza się zagraniczne filmy, kupuje niemieckie komiksy na „szaberplacu” i żuje gumę balonową. Wszyscy znamy tę historię, choć w ten sposób jeszcze nikt jej nie opowiadał. Z perspektywy młodych chłopaków, w których oczach światy wyobraźni i realny przenikają się. Dla których ratunkiem przed nadchodzącą wojną jest powrót Mechagodzilli. Którzy czekają na wejście smoka, choć zbliża się czas apokalipsy. To nie jest pieśń żałobna ani wesoła przyśpiewka. To jest czarna ballada.

Tak o spektaklu "Wujek.81. Czarna ballada" w reżyserii Roberta Talarczyka piszą jego twórcy. Choć premiera w Teatrze Śląskim w Katowicach miała miejsce w grudniu ubiegłego roku, bilety na "Wujka" nadal rozchodzą się jak ciepłe bułeczki i tym sposobem widziałam go już dwukrotnie - raz w marcu, drugi raz w zeszłą niedzielę. Nie ukrywam, że do kupienia biletów przekonał mnie Miuosh i to o jego roli w "Wujku" chciałam napisać. Byłam niezwykle ciekawa jak reżyserowi i aktorom uda się połączyć muzykę i kulturę, jaką reprezentuje sobą Borycki z tragedią górników. I stało się - zamówiłam bilety, by początkiem marca siedzieć w fotelu Teatru Śląskiego. To, co tam się wydarzyło...



Popadanie ze skrajności w skrajność - kiedy śmiejesz się podczas sceny, gdy typowa śląska rodzina otwiera paczki z Zachodu tylko po to, by za chwilę niemal rozbeczeć się patrząc na to, co chciała pokazać nam ta historia - śmierć górników. To, czego byłam tak ciekawa, okazało się największym majstersztykiem kulturalnym, jaki miałam okazję widzieć. Miuosh grający Pana z Katowic (co można utożsamiać z samą postacią Miłosza Boryckiego) ukazał widzom historię dziejącą się prawie czterdzieści lat temu, poruszając temat aktualnego podchodzenia do sprawy z '81 roku. Dzięki prostemu, potocznemu językowi, rozmowom z Barbórką czy chociażby narracyjnemu stylowi wypowiedzi rapera, oglądający łatwiej mógł zrozumieć historię.


Wy siedzicie w wygodnych fotelach, ale to dobrze. To znaczy, że przyszliście, bo pamiętacie. Bo Śląsk pamięta.

Na sam koniec Miuosh idealnie podsumował cały spektakl, ale myślę, że nie tylko Ślązacy powinni poznać bliżej tę historię. Uważam, że powinien poznać ją każdy Polak.

Jeśli macie ochotę na własne oczy zobaczyć "Wujka" zapraszam Was jeszcze tylko 8, 9 i 10 grudnia do Teatru Śląskiego w Katowicach. Więcej informacji znajdziecie tutaj (klik).


Ponadto (żeby atrakcji i rozrywki nie było tak mało) miałam okazję stanąć przed kamerą. Wzięłam udział w spocie reklamującym Śląski Festiwal Nauki, który po raz kolejny zgromadzi tłumy łaknące wiedzy. Tegoroczna edycja festiwalu rozpocznie się 30 listopada i potrwa trzy dni. W tym czasie we wspomnianym już dziś Teatrze Śląskim będzie można zapoznać się z Science On Stage, czyli młodzieżowymi teatrami naukowymi, by dzień później przenieść się do Międzynarodowego Centrum Kongresowego, gdzie odbędą się warsztaty i wykłady, a także pokazy naukowe. Jak wspomniałam wcześniej, wzięłam udział w spocie reklamującym event i... miałam niezłą zabawę. Efekty będzie można zobaczyć już za kilka dni, więc zapewne w następnym poście podlinkuję film.


Chyba tyle na dziś!

Dzięki i zapraszam wkrótce :)

Karolina


Śląski Festiwal Nauki

30.11 - 02.12.2017

Więcej informacji na stronie festiwalu.





Zdjęcie ze spektaklu "Wujek.81. Czarna ballada" pochodzi ze strony internetowej Teatru Śląskiego, a plakat Śląskiego Festiwalu Nauki z oficjalnej strony imprezy.


56 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Papa 2017!

  • Facebook - Black Circle
  • Twitter - Black Circle
  • Instagram - Black Circle
  • Google+ - Black Circle
GALLERY
bottom of page